Każdy, kto choć raz marzył o gęstej, pełnej brodzie, wie, że życie bywa okrutne. Czasem nasza broda nie rośnie, jakby mówiła “nie dzisiaj, przyjacielu”, a my zostajemy z rozczarowaniem i wątpliwościami. Co się dzieje? Dlaczego nasza twarz nie ozdobi się bujnym zarostem, jak to obiecywały reklamy? Sprawdźmy, co może stać za tym zjawiskiem.
Geny – klucz do sukcesu (lub jego braku)
Geny to podstawowy winowajca, gdy nasze marzenia o brodzie zderzają się z rzeczywistością. Okazuje się, że nasza rodzinna linia ma duży wpływ na to, jak szybko i gęsto rośnie nasz zarost. Jeśli dziadek miał brodę jak koc, a ojciec prawie w ogóle jej nie miał – niestety, może się zdarzyć, że nasza broda będzie przypominała raczej porost na polu niż zjawiskową, bujną roślinę.
Genotyp każdego z nas jest unikalny, więc jeśli w naszym DNA brakuje odpowiednich “instrukcji”, to zarost może rosnąć w bardzo wolnym tempie, a niektórzy nawet zauważają, że miejscami po prostu w ogóle nie rośnie. Takie życie – trzeba zaakceptować i być gotowym na niespodzianki.
Więc jeżeli Twoja broda przypomina bardziej “gęstość lasu deszczowego” niż pełną okrywę, nie szukaj winnych w lusterku. Geny mają tu głos, a my tylko możemy się dostosować!
Wiek – czas jest kluczowy
Niektórzy chłopaków mają pełną brodę już w wieku 15 lat, podczas gdy inni muszą czekać na nią latami. Odpowiedź leży w wieku. Z wiekiem nasz organizm przechodzi przez różne etapy, a produkcja testosteronu – hormonu odpowiedzialnego za wzrost owłosienia – nie zawsze jest szybka i równomierna.
W młodszym wieku możemy być zaskoczeni, jak powoli pojawia się zarost, a i tak trzeba czekać. A potem przychodzi ten moment, kiedy broda rośnie w zastraszającym tempie, ale wtedy znów może okazać się, że zbyt duża ilość zarostu to… zbyt duża ilość pracy. Więc cierpliwość, panowie! Zarost to proces długofalowy.
Warto pamiętać, że na ostateczny wygląd naszej brody ma wpływ także tempo, w jakim nasza skóra się regeneruje. W każdym wieku nasza skóra potrzebuje różnego czasu na odbudowę, co wpływa na zdrowie i wygląd naszego zarostu.
Zła dieta – broda głodna to broda smutna
Broda, jak każda część ciała, potrzebuje odpowiednich składników odżywczych, by rosnąć jak na drożdżach. Zła dieta to prosta droga do niedożywienia i osłabienia zarostu. Jeśli nie dostarczamy naszemu ciału odpowiednich witamin, minerałów i białek, to zarost może uczyć się cierpliwości, czekając na lepsze dni.
Witaminy A, B, C, D i E – te mikroskładniki to fundament w pielęgnacji brody. Dieta bogata w białko (np. jaja, orzechy, ryby) oraz zdrowe tłuszcze pomoże wzmocnić strukturę włosa. Jeżeli Twoja dieta to głównie fast foody i napoje gazowane, twoja broda może to odczuć i po prostu zrezygnować z dalszego wzrostu.
Oczywiście, dieta nie jest jedynym rozwiązaniem, ale może zdecydowanie pomóc. Kto wie, może w końcu Twoja broda zacznie rosnąć jak na komendę – ale pamiętaj, to proces, który wymaga czasu i konsekwencji.
Stres – nie tylko dla umysłu, ale i dla brody
Okazuje się, że stres to prawdziwy wróg zarostu. W stresujących sytuacjach nasze ciało wydziela hormony, które nie sprzyjają wzrostowi włosów. Długotrwały stres może prowadzić do osłabienia korzeni włosów, a nawet ich wypadania. Co więcej, w stresie nasza skóra staje się mniej dotleniona, co uniemożliwia prawidłowy wzrost włosów na brodzie.
Jeśli więc Twoja broda nie rośnie, jakby miała dość życia, sprawdź, czy przypadkiem nie jesteś w ciągłym stanie napięcia. Czasem wystarczy po prostu się zrelaksować, wziąć głęboki oddech i wyjść na spacer, by Twoja broda odzyskała wigor. Może nareszcie zacznie rosnąć, a Ty przestaniesz martwić się o zarost?
Niech stres idzie w zapomnienie, a Twoja broda niech rośnie w spokoju. A jeśli masz z tym problem, zawsze można sięgnąć po zioła, które uspokajają i pomagają zrelaksować umysł. W końcu to Twoje włosy – dbaj o nie, a one odwdzięczą się pięknym wzrostem.